BLASPHEMIC CRUELTY - Devil’s Mayhem CD Osmoe Productions 2008
Kolejny zespół Gene Paulubickiego i kolejny strzał pomiędzy oczy - totalne zniszczenie!!! Co ten koleś jada, że spod jego ręki wychodzą tak diabelnie dobre riffy? Oldschoolowy death metal zamiata równo, zawrotne szybkości i błyskotliwe solówki. Brutalność mieszająca się z techniką, a do tego wokal niczym potężna Infernalna bestia, nawołująca swoje hordy upadłych aniołów, by ruszyły na podbój bram niebios. Spore naleciałości MORBID ANGEL, dodają jeszcze całości dodatkowego kopa i choć Gina Ambrosio nigdy nie będzie Petem Sandovalem, to jednak sam fakt, że kobieta potrafi grać tak bezkompromisowy death metal jest wart pochwały. „Devil’s Mayhem” to siedem dewastujących umysł death metalowych hymnów ku chwale Piekła! Tak się powinno grać death metal - 666 !!!
ARKHAM WITCH - Legions Of The Deep CD 2013 Metal On Metal
W dzisiejszych czasach coraz mniej płyt jest w stanie zaskoczyć kogokolwiek, tak jest przynajmniej w moim przypadku. Nie wiem, może to kwestia nie przyswajalności nowych brzmień i styli. Dodatkowym elementem mającym spory wpływ na moją ocenę muzyki jest piętno lat 80tych, które ukształtowało moje gusta muzyczne, w tej materii jestem niereformowalny :) W przypadku nowego albumu Brytyjczyków, podskórnie wyczuwałem, że mogę liczyć na dawkę klasycznego metalu, jednak „Legions Of The Deep” przerósł moje najśmielsze oczekiwania. To, co usłyszałem, mogę porównać jedynie do ciosu kilofem w potylicę! Zaskoczyło mnie to tym bardziej, bo ekipa z West Yorkshire istnieje zaledwie 5 lat, ma na swoim koncie jedynie dwa pełnowymiarowe albumy i demo z roku 2009, a słuchając ich nowego dzieła mam wrażenie, że ARKHAM WITCH znalazło jakoś magiczny sposób, by przenieść się z lat 80tych do obecnych czasów. Aż trudno uwierzyć, że jest to band, który powstał zaledwie w 2008 roku. Po prostu nie mieści się to w mojej głowie, szok :) Sama zawartość „Legions Of The Deep” poza tym, że jest hołdem dla lat 80tych, to jeszcze w doskonały sposób łączy w sobie elementy Doom Metalu, Heavy czy wreszcie NWOBHM. To naprawdę niebezpieczny album!!! Wszystkie numery na nim to 100% KILLERY :) ARKHAM WITCH udało się w unikatowy sposób wyważyć z niemal aptekarską precyzją przenikające się nawzajem style, tworząc iście wybuchową mieszankę metalu :) Ktoś może powiedzieć: „dobra, ale ja tu słyszę sporo nawiązań do twórczości Black Sabbath, Angel Witch, Anvil, Running Wild czy Pentagram”… To, że ARKHAM WITCH czerpie inspiracje z wyżej wymienionych bogów Metalu, bynajmniej nie uważam za coś złego. Ważne, że jest to szczere, urywające głowę granie :) Powiem jedno, ten album na 100% sponiewiera was niemiłosiernie. Już dawno nie słyszałem tak doskonałej old schoolowej muzy, rewelacja!!!