MORBID SAINT - Spectrum Of Death CD 1988 Avanzada Metalica
To jedna z najbardziej pechowych a zarazem kultowych thrash metalowych kapel lat 90tych. Wszystko rozpoczęło się w roku 1986, kiedy chłopaki powołały do życia MORBID SIANT. Po dwóch latach działalności zespół rejestruje pierwsze demo „Lock Up Your Children”. Jeszcze w tym samym roku zespół wypuszcza swój debiut album „Spectrum Of Death”. Totalnie energetyczny thrash, łączący w sobie cechy niemieckiej sceny z amerykańską. Doskonale wyważone kompozycje, w których słychać wpływy wczesnych dokonań KREATOR i DARK ANGEL, tworzą wręcz wybuchową mieszankę bardzo energetycznego metalu, emanującego niezwykle potężną mocą. Sporo tu jadu, ale i nie jest to pozbawione techniki, szczególnie partie gitar sieją totalne zniszczenie i ten bardzo wściekły wokal Pata Linda. Pat, siejąc zagładę, nie ma tu słabej kompozycji. Te osiem numerów trwa niewiele ponad trzydzieści minut, które wystarczają, aby zetrzeć na proch słuchacza. Działa to niemal tak skutecznie jak „Reign In Blood” SLAYER, z tym że SLAYER miał dużo potężniejsze brzmienie. Mimo to MORBID SAINT nic a nic nie traci na tym zabrudzonym brzmieniu, dzięki niemu ich muzyka staje się jeszcze bardziej złowieszcza, wściekła i zła. Czasem aż przeraża, jak „Spectrum Of Death” przeładowana jest gniewem i nienawiścią. Emanując piekielną siłą MORBID SAINT niczym stutonowa bomba eksploduje z tak potężna mocą, że ma się nieodparte wrażenie, że za chwilę twoja klatka piersiowa zostanie wgnieciona w środek. Tego albumu należy słuchać wyłącznie głośno, niech krew leje się z uszu, pękają ściany, a wtedy będzie to prawdziwie niszczące dzieło Pana Piekieł J Wiele czasu upłynęło od momentu, kiedy po raz pierwszy „Spectrum Of Death” ukazało się na winylu. W między czasie kilka razy materiał był wznawiany na mniej lub bardziej oficjalnych wydaniach. Mimo to cały czas jest raczej ciężko zdobyć te nagrania, szczególnie w wersji winylowej. Ten stan rzeczy ma niebawem się zmienić, ponieważ Relapse Rec podpisało kontrakt z MORBID SAINT na wydanie reedycji „Spectrum Of Death”. Mają się tam znaleźć dwa premierowe utwory, bo nie wiem, czy wiecie, ale MORBID SAINT wznowił działalność. Miejmy nadzieję, że tym razem zespół będzie miał więcej szczęścia, czego życzymy im z całego serca! Z niecierpliwością oczekuję reedycji tego ponadczasowego arcydzieła!