OUTRAGE - Go To Hell CD 2011 Metal On Metal
OUTRAGE to zdecydowanie weterani metalowej sceny. Początki działalności tego zespołu sięgają roku 1983, co prawda było chyba z tuzin kapel z tą nazwą, ale tak naprawdę nie wiele z nich może się równać tym niemieckim zespołem, który po 16 latach wraca do żywych. Myślę, że ten fakt ucieszył wielu prawdziwych maniaków oldschoola, tym bardziej, że zespół gra naprawdę zacny i mega cuchnący siarką thrash metal w klimacie starego Sodom/Destruction/Kreator/Celtic Frost. Co ciekawsze panowie ponownie wzięli na warsztat numery powstałe w pierwszym okresie działalności zespołu w latach 1983 -87 i nagrali to na nowo. Zastanawiacie się pewnie co z tego wyszło? Powiem tylko, że wbiło mnie w ścianę z szybkością pocisku artyleryjskiego i naprawdę przez długi czas trudno było znaleźć moją czaszkę a właściwie to co z niej zostało, po przesłuchaniu Go To Hell :) Numery nie straciły nić na oldschoolowej formie a natomiast nabrały zdecydowanie potężniejszego brzmienia. Dalej to muza w klimacie lat 80, tylko tym razem urywa głowę brzmieniem :) Go To Hell to VI pełnowymiarowy album Niemców i jest to jeden z mocniejszych akcentów w ich 25 letniej karierze. Te numery zaczęły pulsować na nowo Piekielną siłą. Cały czas wyczuwa się w tych kompozycjach tchnienie Diabła, gitary tną niczym brzytwy, wokal wypluwa z siebie taką smołę że hej, a przy tym ma to w sobie sporo zadziorności i tej bardzo charakterystycznej dla Toma Angel Rippera maniery śpiewania z czasów In The Sign Of Evil. Wszystko za sprawą wyczuwalnego niemieckiego akcentu, który dodaje muzyce jeszcze więcej drapieżności. Tłusty i bardzo silny wokal to zdecydowanie mocny akcent tego albumu. Sporo w tych numerach energii, bardzo fajne głębokie brzmienie perkusji dodaje muzyce kopa. Riff w riff to killery te numery sieją takie zniszczenie że szok :) Na 12ście numerów nie ma tu słabej kompozycji. Życzył bym sobie więcej takich powrotów! To jeden z ciekawszych oldschoolowych albumów roku 2011. Mam nadzieję, że ta perła doczeka się również winylowej edycji a póki co możecie to dorwać w wersji cd i raczej bym się pośpieszył z zakupem tego albumu, bo wkrótce Go To Hell może być wspomnieniem, a potem będzie tylko taniec żyletki po żyłach !!!! Fakt, że taka metalowa perła była w zasięgu waszych rąk, a przez waszą opieszałość pominęliście ten tytuł będzie waszym największym koszmarem! Ta pozycja obowiązkowo powinna znaleźć się w waszych płytotek! Ach gorąco, piekielnie polecam!!!