OZ - Burning Leather CD Spiritual Beast 2011
W roku 2010 dokładnie w 33 rocznice powstania OZ, ten legendarny fiński band wznowił aktywność muzyczną. Warto nadmienić, że była to również 30 rocznica wydania wiekopomnego dzieła „Fire In The Brain”, które na stałe zapisało się na kartach historii jako ponadczasowy album. Warto również nadmienić, że autorem okładki tej właśnie płyty był sam Quorthon Seth (BATHORY) i to właśnie jego ręka trzymająca czachę została uwieczniona na okładce tej doskonałej płyty. Rok 2011 przynosi najpierw nową ep7 zatytułowaną „Dominator”, a chwilę po niej ukazuje się nowy studyjny materiał OZ. Klasyczny heavy metal, jaki wszyscy lubimy J. Co ciekawe, Finom udało się w doskonały sposób nawiązać nowymi kompozycjami do atmosfery z lat 80tych. Bardzo zwarte i dynamiczne kompozycje, nadają tej płycie ogromnej mocy. Nie ma tu dłużyzn, natomiast jest tu sporo chwytliwych riffów, które nakręcają słuchacza w skuteczny sposób. Jest to szalenie przebojowe i cholernie szybko zapada w pamięć. Od pierwszego do ostatniego numeru emanuje to niezwykle pozytywną energią. I tak otwierający całość, znany nam z ep7, „Dominator” to kawał rasowego Heavy Metalu z doskonałym nieco Saxonowym refrenem. Już po kilku taktach nie sposób oderwać się od tej płyty! „Searchlights” to bardzo energetyczny numer. Dużym atutem tego albumu jest doskonała forma wokalna Ape De Martini’ego, który dodaje muzyce zadziorności, a te doskonałe chórki – rewelacja! „Let Sleeping Dogs Lie” to równie dynamiczny, choć nieco wolniejszy, numer z bardzo przebojowym refrenem. „Fire In The Darkness” - ten numer zdecydowanie nawiązuje do klasycznej stylistyki. Kolejna perełka na tym albumie to „Turn The Cross Upside Down”. Słychać tu echa starego SAXON czy JUDAS PRIEST - potężnie brzmiący numer! „Burning Leather”, jak na tytułowy numer przystało, ma w sobie spory ładunek energii. Nie sposób siedzieć spokojnie przy tym numerze J „Gambler” to równie kosząca kompozycja, a kolejny strzał pomiędzy oczy to bardzo przebojowy „Enter Stadium”. „Total Metal” to porywający kawał metalu w klimacie SAXON „Motorcycle Man”. „Third Warming” również do najwolniejszych nie należy, ależ ma to moc, szok J Na koniec, na Japońskim wydaniu, dostajemy dwa doskonałe bonus tracki: „Signs From The Dead” i niebywale energetyczny „The Show Must Go On”. To kolejny bardzo udany powrót, cieszy ten fakt J Heavy Metal wciąż żyje i tętni ogromną mocą! Zdecydowanie polecam ten album!!!