MESSIAH

Moją znajomość z muzyką MESSIAH nie zacząłem od demo taśm, które trafiły do mnie dopiero kilka lat po dorwaniu się do Extreme Cold Weather – kolejny raz katowicka giełda na Załężu okazała się skarbnicą solidnej porcji muzyki.

To właśnie tam natknąłem się po raz pierwszy na debiut Szwajcarów – fenomenalny Hymn to Abramelin. Był to rok 1987, mimo iż premiera tego krążka miała miejsce rok wcześniej, nowości wydawane przez małe niezależne labele nie docierały do nas tak, jak to miało miejsce z wydawnictwami Roadrunner, Noise, Steamhammer czy Metal Blade.

Wydawcą debiutu MESSIAH był szwajcarski label Chainsaw Murder – nikomu przed tym faktem nie był on znany i gdyby nie przypadek, nie wiem, czy prędko natknąłbym się na ten album. Jeden z giełdowiczów miał rodzinę w Germanii i podczas jednej z wizyt natrafił w sklepie na ten winyl, ,który potem mi odsprzedał.

            Gdy po raz pierwszy wziąłem w swoje ręce winyl MESSIAH, od razu zwróciłem uwagę na oryginalną okładkę, wykonaną w formie pośmiertnej klepsydry. Na jej rewersie przykuły moją uwagę dzikie fotki z koncertu. Do tego tytuły utworów rozpaliły moją ciekawość – wiedziałem, że to musi być coś fajnego. Kolega, który sprzedawał mi ten krążek, porównywał muzykę MESSIAH do twórczości HELLHAMMER, który wtedy wielbiłem. Dlatego, mimo dość wysokiej ceny, zdecydowałem się zaryzykować i nabyć ten krążek. Wkrótce po tym fakcie Hymn to Abramelin stał się jedną z moich ulubionych płyt.

Wałkowałem to niezliczoną ilość razy i za każdym razem nie mogłem się nadziwić, jaka to niesamowita muzyka. Niedługo też natrafiłem na kilka słabej jakości koncertów MESSIAH na VHS, zwykle na nich przeważały kolory zielone lub były to po prostu czarno białe wersje kręcone z ręki przez jakichś fanów. Oszalałem na punkcie tego zespołu, to co wtedy wyczyniał na scenie basista i wokalista MESSIAH – Tschösi – przechodziło ludzkie pojęcie. Ten koleś na scenie był jak opętany.

            Następnie natrafiłem na inne wydanie Hymn To Abramelin. Tym razem z czerwono-białą okładką. Jak się potem okazało, wydawca zrobił re-press płyty z inną wersją okładki. Zawartość muzyczna była bez zmian, ale chciałem mieć obie wersje – co było robić? Musiałem to mieć! Może właśnie dlatego nie zajeździłem na śmierć pierwszego wydania, bo miałem dwie płyty. :-)

            Od chwili pierwszego przesłuchania płyty, urzekła mnie grobowa atmosfera tego albumu. Brzmienie gitary to prawdziwe morderstwo, do tego introdukcje przed każdym numerem, z tym katedralnym pogłosem – ależ miało to klimat. Ciężka, smolista muzyka z przeszywającymi gitarowymi solami i upiornym wokalem Tschösi’ego. To było wstrząsające i jedyne w swoim rodzaju doznanie.

Było w tej muzyce coś wyjątkowego, niemal magicznego. Trudno było się od tego oderwać. Fakt, że MESSIAH tworzy trio, był dla mnie niewiarygodny. Muzyka była bardzo bogata w dźwięki, szczególnie wiele robiła tu gitara Brögi’ego. Słuchałem tego jak nawiedzony. Przy tym było w tej muzyce wiele przestrzeni, jakby te dźwięki pochodziły z innego świata. Słuchając Hymn To Abramelin, czułem się jak zahipnotyzowany.

To było tak, jakbym był pod wpływem jakiegoś czaru czy zaklęcia, czy też mantry, którą wciąż powtarzam – z tym że dotyczyła ona przekładania stron winyla, by wciąż tego słuchać. Ponury nastrój tej muzyki zniewalał. W końcu przegrałem sobie to na taśmę – mając nagrany album na obu jej stronach, wydałem wtedy niezliczoną ilość kasy na baterię do mojego walkmana. :-)

            To, co Brögi wyczynia na tej płycie, przechodziło moje najśmielsze oczekiwania. Grał on niezwykle gęsto i szybko. Do tego proste prymitywne bębny, bulgoczący bass i wściekły opętańczo wrzeszczący wokal Tschösi’ego. Potrafiło to doprowadzić mnie do szaleństwa, tyle się tu działo w muzyce, a przy tym kompozycje nie były skomplikowane, za to towarzyszyła im niezwykła szalona energia, co w połączeniu z miażdżącym kości ciężarem potrafiło wprasować słuchacza w podłoże. Słychać to szczególnie w takich numerach jak Space Invaders czy Total Maniac.

Wiele z tych numerów posiadało w sobie barbarzyńską siłę, emanując czymś pierwotnym, ascetyzmem… Porażało to swoją potęgą, trudno było jej się oprzeć. Płyta Hymn To Abramelin była i jest niezwykle zjawiskowa. To jedyny w swoim rodzaju album, bardzo oryginalny i niepowtarzalny. W tamtych czasach nikt tak nie grał, muzyka MESSIAH emanowała czymś mistycznym i porażającym swoją świeżością i siłą. Do dziś jest to cholernie pociągający materiał.

            Po debiucie MESSIAH z niecierpliwością oczekiwałem kolejnego wydawnictwa Szwajcarów. Na szczęście nie musiałem długo czekać. W roku 1987, a więc w roku, w którym poznałem MESSIAH, na rynek trafia drugi album, zatytułowany Extreme Cold Weather.

Strona A tego wydawnictwa, to premierowe, studyjne utwory MESSIAH, nawiązujące swoją formą do treści debiutu, a strona B, to zapis fragmentu europejskiej trasy MESSIAH z ‘87 roku. Podejrzewam, że właśnie z tej strasy pochodziły owe koncerty, które miałem przegrane na VHS.

Extreme Cold Weather stylistycznie nie odbiegał bardzo od tego, co zespół zaprezentował na swoim debiucie, choć brzmienie nowego materiału było bardziej miękkie i ocieplone. Przez to miałem wrażenie, że momentami ten materiał stracił na swojej pierwotnie barbarzyńskiej sile.

Za to kompozycje są już znacznie bardziej złożone, utwory znacznie dłuższe niż miało to miejsce na Hymn To Abramelin. Wydają się bardziej dopracowane i dojrzałe pod względem aranżacyjnym i choć muzyka straciła tę charakterystyczną przestrzeń, tak zauważalną na debiucie, nadal była niezwykle nośna. Nowe kompozycje, to nadal ten sam zespół, słychać wiele odniesień do swoich pierwocin – nie bez znaczenia jest tu fakt, że materiał został nagrany w tym samym składzie, co pierwszy pełniak.

            Tytułowy Extreme Cold Weather otwierający całość ma w sobie sporo dramatyzmu – buzuje niczym erupcyjny wulkan. Nowinką jest dość dziwa introdukcja na Enjoy Yourself. Za to muzycznie ten numer urywa łeb – jeden z drapieżniejszych numerów na tym materiale. Kolejny bardzo agresywny numer, ze sporą dozą dramatyzmu to doskonały Johannes Paul der Letzte (Dedicated in Hate to Pope John Paul II).

Następnie dostajemy trwający nieco ponad minutę instrumentalny numer zatytułowany Mother Theresa (Dedicated in Love to Mother Theresa). Co ciekawe na kolejnych wznowieniach krążka, dziwnym trafem ten kawałek został usunięty, ciekawe dlaczego?… Hyper Borea to kolejny instrumentalny numer na płycie, przy okazji jeden z najdłuższych jej numerów, ma w sobie bardzo interesujący klimat. MESSIAH w wysublimowany sposób tworzy swoistą teatralność w muzyce, przy tym jest to cholernie mroczne i złowrogie – z tymi gitarowymi galopadami, to coś wspaniałego; to, co wyczynia na gitarze Brögi, to mistrzostwo świata. Kolejny numer na studyjnej stronie Extreme Cold Weather to Radezky March (We Hate to Be in the Army Now).

Strasznie szalony numer, łączący w sobie niepohamowaną wściekłaośc z myzyczną schizofrenią, tak mocno podsycaną opętańczymi wokalami Reto „Tschösi” Kühne. Całość zamyka niemal 6-minutowy numer zatytułowany Nero. Ten numer ma w sobie coś kurewsko brutalnego, to cholernie dobry kawałek.

            Słychać jednak spory progres, jeżeli chodzi o gitary Brögi’ego i perkusyjne partie Jazzi’ego. Słuchając nowych kompozycji MESSIAH, zauważamy wyraźny rozwój zespołu.

            Koncert ze strony B był o tyle ciekawym, bo ukazywał prawdziwą dzikość zespołu, który jeszcze wtedy nie nawiedził naszego kraju. Nie było internetu, MESSIAH w tamtym czasie nie miał szans trafić do MTV, :-) a krążące po podziemiu bootlegi VHS czy audio były w strasznie gównianej jakości – tu dostaliśmy osiem profesjonalnie nagranych numerów live. W tamtym okresie albumy koncertowe cieszyły się sporą popularnością, bo nie często zespoły trafiały do danych krajów; niewiele kapel stać było na światowe trasy, już nie wspomnę o krajach takich jak nasz, gdzie Żelazna Kurtyna brutalnie oddzielała nas od tego, co działo się artystycznie na Zachodzie. Do Polski niewiele kapel wtedy docierało. Musiało upłynąć wiele wody, zanim MESSIAH nawiedził Polskę, dlatego koncertowa strona Extreme Cold Weather kompletnie nikomu nie przeszkadzała. Słuchało się tego z równą ekscytacją, co stronę

A z premierowymi studyjnymi numerami. Koncertowe wersje Hymn To Abramelin, Space Invaders, Thrashing Madness czy Messiah rozpalały naszą wyobraźnię. W tamtych czas był ogromny głód na koncerty z ekstremalną muzyką, wystarczy przytoczyć takie imprezy jak Metal Battle, Metalmania, S'thrash'ydło, Shark Attack czy Thrash Camp, by wiedzieć, jak bardzo w naszym kraju ludzie byli głodni ekstremalnej muzyki na żywo . Każdy z tych festiwali urastał do rangi METALOWEGO ŚWIĘTA ,wtedy cała Metalowa Polska zjeżdżała się by celebrować, by napawać się tą wyjątkową atmosferą.

            Szaleństwo na scenie Tschösi’ego objawiało się również w życiu codziennym, czego pokłosiem był pobyt w zakładzie psychiatrycznym w roku 1990. Zespół decyduje się zatrudnić nowego wokalistę – Andy Kaina, z którym wpierw nagrywa koncertowe demo The Mighty Chaos Has Returned, następnie rok później doskonały MLP Psychomorphia. Jest to już zupełnie inna muzyka, bardziej osadzona death metalowym klimacie. Kupiłem ten mini podczas jednej z moich wizyt w Legionowie u Mariusza Kmiołka. Ten materiał bardzo mi się wtedy spodobał, choć była to zupełnie inna muzyka, niż miało to miejsce w przypadku dwóch pierwszych albumów.

            Nowe oblicze MESSIAH bez Tschösi’ego przysporzyło mi trochę trudności, by je polubić. Psychomorphia to świetny materiał, ale trudno mi było zaakceptować, że to ten sam band, który kochałem za Hymn To Abramelin.

            Choir of Horrors i Rotten Perish, choć w jakiś sposób były muzycznie interesujące, nie wyzwoliły we mnie takich emocji, jak miało to miejsce w przypadku dwóch pierwszych płyt, a album Underground całkowicie zniechęcił mnie do tego zespołu.

            Po latach MESSIAH reaktywował się z Andy Kainem na wokalu. Było mi dane widzieć ich reaktywacyjny koncert na Brutal Assault – było to żenujące, Andy położył ten koncert na dobre. :-(

NecronosferatuS

 

baa222

 


 

 

 

Informacje o wydajności

Application afterLoad: 0.001 seconds, 0.44 MB
Application afterInitialise: 0.025 seconds, 2.76 MB
Application afterRoute: 0.032 seconds, 3.43 MB
Application afterDispatch: 0.065 seconds, 7.49 MB
Application afterRender: 0.071 seconds, 7.74 MB

Zużycie pamięci

8188776

Zapytań do bazy danych: 12

  1. SELECT *
      FROM jos_session
      WHERE session_id = 'udvq9nfrue9g6ljqied001ke56'
  2. DELETE
      FROM jos_session
      WHERE ( time < '1720037388' )
  3. SELECT *
      FROM jos_session
      WHERE session_id = 'udvq9nfrue9g6ljqied001ke56'
  4. INSERT INTO `jos_session` ( `session_id`,`time`,`username`,`gid`,`guest`,`client_id` )
      VALUES ( 'udvq9nfrue9g6ljqied001ke56','1720038288','','0','1','0' )
  5. SELECT *
      FROM jos_components
      WHERE parent = 0
  6. SELECT folder AS type, element AS name, params
      FROM jos_plugins
      WHERE published >= 1
      AND access <= 0
      ORDER BY ordering
  7. SELECT MAX(time) 
      FROM jos_vvcounter_logs
  8. SELECT m.*, c.`option` AS component
      FROM jos_menu AS m
      LEFT JOIN jos_components AS c
      ON m.componentid = c.id
      WHERE m.published = 1
      ORDER BY m.sublevel, m.parent, m.ordering
  9. SELECT template
      FROM jos_templates_menu
      WHERE client_id = 0
      AND (menuid = 0 OR menuid = 13)
      ORDER BY menuid DESC
      LIMIT 0, 1
  10. SELECT a.*, u.name AS author, u.usertype, cc.title AS category, s.title AS section, CASE WHEN CHAR_LENGTH(a.alias) THEN CONCAT_WS(":", a.id, a.alias) ELSE a.id END AS slug, CASE WHEN CHAR_LENGTH(cc.alias) THEN CONCAT_WS(":", cc.id, cc.alias) ELSE cc.id END AS catslug, g.name AS groups, s.published AS sec_pub, cc.published AS cat_pub, s.access AS sec_access, cc.access AS cat_access 
      FROM jos_content AS a
      LEFT JOIN jos_categories AS cc
      ON cc.id = a.catid
      LEFT JOIN jos_sections AS s
      ON s.id = cc.section
      AND s.scope = "content"
      LEFT JOIN jos_users AS u
      ON u.id = a.created_by
      LEFT JOIN jos_groups AS g
      ON a.access = g.id
      WHERE a.id = 1875
      AND (  ( a.created_by = 0 )    OR  ( a.state = 1
      AND ( a.publish_up = '0000-00-00 00:00:00' OR a.publish_up <= '2024-07-03 20:24:48' )
      AND ( a.publish_down = '0000-00-00 00:00:00' OR a.publish_down >= '2024-07-03 20:24:48' )   )    OR  ( a.state = -1 )  )
  11. UPDATE jos_content
      SET hits = ( hits + 1 )
      WHERE id='1875'
  12. SELECT id, title, module, position, content, showtitle, control, params
      FROM jos_modules AS m
      LEFT JOIN jos_modules_menu AS mm
      ON mm.moduleid = m.id
      WHERE m.published = 1
      AND m.access <= 0
      AND m.client_id = 0
      AND ( mm.menuid = 13 OR mm.menuid = 0 )
      ORDER BY position, ordering

Wczytane pliki języka

Nieprzetłumaczone frazy - tryb diagnostyczny

Brak

Nieprzetłumaczone frazy - tryb projektanta

Brak